Wyśniona noc... marzeniami jak purpurą zdobiona, wśród tej nocy, Twoja postać tak mi bliska i tak mi droga. Miłosnym pragnieniem osnuta, tęsknotą moją otulona stała się świątynią i majestatem. W blasku Twoich oczu, mój blask przygasa, wśród Twoich słów moje słowa jak szept...cichną, w Twoim sercu moje serce delikatnie się skryło, by nocą, piękne marzenie o Tobie spełniło. Niech z ust moich spłyną wszystkie pocałunki tego świata, które złożę na Twoim obliczu, i serce swoje w świątyni składam, niech będzie wspomnieniem kiedy jak ten sen...przeminę. Wyśniona noc... marzeniami jak purpurą zdobiona, dla Ciebie... jak moja miłość...przeznaczona.
Kasiu, już nawet o tym wierszu zapomniałam, zwłaszcza, że to jeden z pierwszych...nieudolnych :) a teraz wiele z nich poprawiać dla wydawcy muszę... Ale jeśli szczerze piszesz....dziękuję :)
A sen często...jawą się staje, kiedy dwoje ludzi...w miłości nawet niecierpliwej za sobą...pięknem podążają.... czego i WAM życzę...:):):)