Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jak wino

Wykraczam poza ramy i skale
Ciężka wskazówka na dwunastce budzi mnie
Najczarniejsze sny to mój zwykły dzień
Chodzę brukiem, po kostki w siarce
Rozogniam muśnięciem każdą z szarych scen
Rozbijam lepki czas na wzburzone fraktale
Miałaś być toksyczna, odebrać mi tlen
A zapalną iskrą podnosisz kotary powiek
Zebrane, wezbrane emocje głęboko w Tobie
Wylewasz, przelewasz na mnie
Dlatego zielenię się
Na widok Twoich ognistych słów i krwistych ust
Do głosu dochodzi tylko instynkt
...
Przetrwaliśmy, na plecach blizny
Ciągnących się kilometrami burz
Jesteśmy w środku
Nadciąga spokój
Ryż na schodach
Kominek z fotelem po zmroku

9826 wyświetleń
195 tekstów
8 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!