bez cukru
wychodzę w noc cicho jak szop
sowy drażniąc swym cieniem
nie budząc swych aniołów cnych
które drzemią w mym drzewie
unoszę wzrok pod niebem mrok
prawo jest przeznaczeniem
samochód łka za szybą mgła
ciemność mym uniesieniem
przez chwile dwie tam nie ma mnie
oddaję się wspomnieniom
gdzieś w oknie twarz zastygłych dat
szuka w moim spojrzeniu
i mimo że wciąż karmisz mnie
cudem zwanym miłością
wciąż czuję smak nie twoich warg
parząc kawę z godnością
15 706 wyświetleń
138 tekstów
21 obserwujących
Dodaj odpowiedź 9 January 2021, 13:20
0 Jejku
9 January 2021, 23:56
0 Dlaczego jejku?
10 January 2021, 09:58
0 Bo ten wiersz mi się bardzo podoba...
Odpowiedź 21 March 2020, 17:11
0 No cóż, zostawiam Cię z tą niewiedzą. Kto wie, może odpowiedź tkwi w następnym?
Dziękuję za komentarz. :)
Odpowiedź