Menu
Gildia Pióra na Patronite

Berlin11

Wtedy w Berlinie
na początku kolejnego dnia
wbiegliśmy w tonące metro
odpocząć w konającym tłumie
w pozycji kilku rozpędzonych stacji
tylko żal tego błękitnie jesiennego nieba
ono zostało na Kaiserdamm

tu na skwerze carry kiełbasek
dogoniliśmy spocone chmury
chwilę na papierosa i odrobinę kawy
teraz szukamy małych zielonych czołgów
one stały kiedyś na murze ludzie płakali
przed tym bilbordem
nawet wiatr kończył swój bieg

w kolorowej cukierni kelner rozdaje mundury
kieliszek z kryształem wody
sen i globus z tym innym światem

ptaki latają nad Tempelhof
nad miastem świeci już jedno słońce

26 956 wyświetleń
312 tekstów
7 obserwujących
  • motylek96

    13 November 2012, 13:06

    małe opowiadanie wierszem napisane. fajne

    pozdrawiam