zamiast wyliczać bolączki własnEGO istnienia pośród niezliczonej ilości powodów do uprzykrzenia sobie życia na co dzień, to po sobie wiem. że wystarczy tylko jedna zdrowa myśl żeby To co 'nie dobre' stało się strawne. ... nie liczy się już nic tylko uśmiech dziecka którym jesteśmy wewnątrz..
Odnośnie małżeństwa uważam wszystko zależy od tego jak obie osoby dobiorą się do siebie. Często jest tak, że jedno w związku od samego początku jest niedojrzałe na założenie rodziny, nie nadaje się do tego. Drugie zbyt młode i nie umie dobrać do siebie partnera. Co wcale nie znaczy, że to młodsze musi być niedojrzałe, bo może być partner o 10 lat starszy i niedojrzały do odpowiedzialności i nie gotowy do obowiązku w rodzinie. W tym przypadku wszystko zależy od nas samych kogo się wybiera dla siebie. Co do rodziców to już zupełnie co innego. Tutaj jest się skazanym na takiego rodzica, jakim on jest... nawet jeśli nie jest ktoś tym najlepszym rodzicem, bo i takie przypadki się zdarzają. W tej kwestii nie ma się od samego początku wyboru. A to jakim jest się synem czy córką zależy od pewnych czynników. Długi temat...
Sumując to w małżeństwie muszą powstać problemy. Bywa że ktoś jest niedojrzały ale i powstają różnice charakteru jednak najczęściej różnice atrakcyjności np. na początku mogą to być dwie ,,ósemki,, póżniej on staje się niechlujny i spada na słabą trójką ale gdy ona przytyje spadnie na szóstkę itp. - tu tkwi diabeł :-))