Wśród deszczu słów Strugami wspomnień W lawinie trudnych zdarzeń Przemija sen Co życiem go zwą A los nie spełnia marzeń.
Obudź mnie już Nim zgaśnie mój blask Chcę odejść stąd Dopóki dzień trwa Chcę dotknąć stopami ziemi Chcę rosę pić Nim opadnie mgła Nad smutną doliną cieni.
Usiądę na brzegu Minionych nocy Lampy płomień W oknie duszy zapalę Zaśpiewa wiatr Że żyłam jak w snach Albo nie żyłam wcale.
Aga, masz rację, rozpieszczają mnie, ale to dlatego, że Oni są tacy kochani, sprawiają, że zwykłe wiersze, stają się niezwykłe;) Dziękuję za wizytę i pozdrawiam;)
Marie, to także do Ciebie, bo wiedziesz prym w tym rozpieszczaniu;) Dziękuję Ci i miłej niedzieli życzę;)
Misternie utkany wiersz, przepleciony wersami, które są bogate w sens i znaczenie... Miło jest przebudzić z tego snu krótkiego snu zimowego przy Twoim wierszu, Madziu :)