Wspomnienia kruche w niweczy giną Prędzej niż później dobiegną po kres… Jak czasu ulotność z pamięcią się miną Bez woli na powrót jak niechciany pies.
Lecz są i takie, co jak towarzysz wierny Do końca w istnienie jak w spiż są wryte i jak komnat zamkowych stary odźwierny Pamięć stróżuje, by nie zostały zmyte…
Wyłudzając z „teraz” czas dla przeszłości Umysł przenika w odeszłych dat annały aby w lukach ludzkiej niedoskonałości... piękne wspomnienia kruche się nie stały.
kurka...dopiero przeczytałam swój komentarz:) i wiesz mógłbyś odebrać to tak że Ty jesteś piękny a to o wiersz chodzi choć i Tobie niczego nie brakuje:)pozdrawiam:)
Piękny Raczku... przydałby się czasem taki retusz w pamięci by mogły być zapamiętane tylko te najpiękniejsze i najszczęśliwsze chwile... Jak napisałeś tak zrobiłeś... wiersz godny ukłonu nawet przez kobietę... jak ja:)pozdrawiam..