Woda mknie pomiędzy rozsianym mchem
a konarami upadłych dębów
Świerszcze stworzyły leśny band
przysiadłszy wśród chaszczy i zrębów
Z oddali słychać wiatru szept
leniwie sączący twe imię
i nie wiem już czy to jawa czy sen
i czy jeszcze chcę ciebie widzieć?