DUCH
Wnikasz w moje myśli niczym duch
Wnętrze duszy moje widząc w negliżu
Dotykasz nie swoich snów i nie mam
Przed Tobą już żadnych tajemnic
Znasz każdy gest i sekret ukryty
Przed Twoim wzrokiem sokolim
Już nic nie ukryję rozumiemy się
Bez słów i zbędnych ceregieli
Dotykasz mojej rany która bardzo krwawi
Pomimo upływu lat tylko Ty Jesteś
Lekarzem opatrującym moje rany
Nikt nie zdołał wcześniej mi pomóc
Nagle odchodzisz ode mnie
Bez słowa „żegnaj” i znów legło
W gruzach całe to odbudowanie
Tęsknię nieraz za długimi rozmowami
Razem sam na sam z Tobą brakuje mi ich
Które były najlepszym antidotum dla mnie
Na samotne i smutne dni gdy świat był
Jak kolorowa tęcza przed burzą na długo
93 738 wyświetleń
900 tekstów
21 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!