listopadzica
włóczy się z okruchem miłości
w kieszeni.
ślepymi ustami bez wyrazu,
słowami w szwach nadprutymi
klepie modlitwy.
one nigdy nie znajdą domu
w przestworzach
listopad wypłakuje chmury
reumatyzmem powykręcane liście
mgłą spowite ranki
listopadzica
jesienna
dusza
135 845 wyświetleń
1633 teksty
240 obserwujących