Menu
Gildia Pióra na Patronite

Przedmieście z mordą oblizaną

W komórce gdzie dziadek przesiadywał
zostawała rozpacz w kieliszkach
i spijał ją kolega Generał
już wtedy przyszłości nie widział

Namoczone w ropie narzędzia
nigdy nie zrzuciły ospy z twarzy
a na stole panował nieład
z salcesonem pokrojonym w plastry

Kolega miał lat siedem
i pił co po balandze zostało
na podwórku leżała meliniara Ewka
w sukni rozpaczy wśród podmiejskich chabrów

Obok na murku
kompan od wódki
memłał językiem w sztywnej gębie
z zazdrością przez okno spoglądał Bejgier
już nie mógł pić
żył po wylewie

128 100 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
  • 13 November 2015, 22:51

    Świetnie piszesz.
    Pozdrawiam :)

  • PetroBlues

    13 November 2015, 19:09

    Witaj Piotrku...cieszę się, że Cię widzę...

    Wiersz wyrazisty i mocny. Kapitalnie to wszystko obrazujesz...widziałem tych ludzi czytając... Bardzo mi się podoba.

    Pozdrawiam, Petro.

  • RozaR

    13 November 2015, 18:19

    Obrazowo i zimnie