Wiesz, są takie listy, których nikt nie przeczyta. Piszę je w myślach, zamiast na kartce papieru. Listy do Boga, miłosne, z pogróżkami, petycje... Wszystkie pisane wyimaginowanym długopisem.
Nie ma na nie znaczków, skrzynki, koperty – Panie listonoszu, nie dostaniesz ich do ręki, Dlatego w kartonach pamięci mam straszny bałagan; Jak je poukładać ? Tematycznie czy alfabetycznie ?
Te odznaczę priorytetem, temu dopiszę ostrożnie – Włożyłem cząstkę serca jako pamiątkę. Słowa, słowa bez dowodu nadania, bez awiza, Pozostaną w mej głowie, bez szkody dla drzewa.
Z poważaniem, podpisał się Przemysław, Swym dziwacznym długopisem. Post Scriptum Chciałbym je spalić ale boję się o włosy.
...Przemku, wspaniale ubrałeś w słowa to, co też mam...głowa pełna słów z nienapisanych listów...zabieram sobie by delektować się zawsze wtedy, kiedy przyjdzie mi ochota...:) Miłego...