Menu
Gildia Pióra na Patronite

Na rybach

Teksty z obrazami - Na rybach - exsilentio
Na rybach - exsilentio

Wierzby wstrzymały oddech,
Trzciny rozplotły warkocze mgle.
Niteczka żyłki szczytówkę gnie
Wieszcząc los pazernych płotek.

Drugi cień, jak leniwy wulkan,
Kłębuszki pary ze szczytu sieje.
Wokół nic się nie dzieje.
Sen ludzkiego podwórka.

-Kochała mnie. Jestem przekonany.
Ale odeszła krokiem Lukrecji.
-Nadal życie leczysz?
-Tylko bandażuję rany.

Wzlot czapli drukuje na gładzi
Mandalę kolejnego dnia,
A nad powierzchnią monotonnie szła
Melodia słów o miłości i zdradzie.

-Niepotrzebnie rozdrapujesz rany.
-Nie. Potrzebnie. Pamięć sądem życia.
To jedyne piwo jakie mamy do wypicia. -
Powieki klękają w cieniu dramy.

Wieczność odchodzi bez gali.
Radość stygnie szorstko jak lawa.
Stado gęsi skrzydłami bije brawa.
Brzask lśni na policzkach i pali.

Połów był udany. Puste siatki,
Zawiedzione kije i haki,
I spokój taki.
Nikną w czystej toni stokrotek płatki.

Dzisiaj nie daje nadziei.
Ktoś zerwał mosty,
Spłonął świat prosty,
Jakbyśmy nigdy nie istnieli.

Dlaczego?
Uderzasz jak młot parowy,
tkwiący w korzeniach głowy
Niewinnego.

Quid Quidem

41 485 wyświetleń
573 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!