Wierzby te pospolite Nikt ich nie zauważał Wtulonych w pejzaż Stogów i kosiarzy
Szelestem liści budowały Wspomnienia nastolatka Żeby po latach ożywić Postacie tego właśnie obrazu
Spłoszyłem sny Niczym niechciane ptaki Krzykliwe w rozpaczy Poszybowały w nieznany świat
Wróciłaś i jesteś tuż obok Unosisz wzrok i brew Przypominasz mi siebie I mnie - sprzed wielu lat
Mgłę przesiąkniętą Zapachami młodości Niezrozumiałe lecz piękne Oceany barw i traw i kwiatów
I tylko ty tam zostałeś Z rosą na włosach Z pragnieniem w oczach Z ciepłem mojej dłoni - na sercu
Z nadzieją na jutro Z błaganiem w oczach - zostań Żyjemy zbyt krótko, proszę Nie płoszmy snów
Niesamowite wrażenie!wow
Dziękuję wszystkim za pozytywne "opinie". Jest mi miło :)
Niesamowite wrażenie!wow
Dziękuję wszystkim za pozytywne "opinie".
Jest mi miło :)