Wiele tych dni, które niegdyś poznałam
Spędzało mi sen z powiek
Pamiętam, gdy odczytywałam
W półmroku Twych słów codzienny oddech
I znałam prześledzone myśli
Dawniej wyryte w sercu
Ostudziłam jednak dziś przyzwyczajenie
Człowiek tak wciąż myśli o odejściu
I smakuję i czuję Twoje zdania
W mych zdaniach zapisane
Wieczór już w głowach się układa
A ja cierpię wciąż bezsenność wytrwale
I znoszę wszelkie Twe oddalenia
Każdego ranka, południa i o zmierzchu
Mamy te same podejście
A jednak stale powtarzam: Nie czuj!
Autor
11 220 wyświetleń
519 tekstów
5 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!