Więdną kwiaty we wspólnie kupionych wazonach Wesołe akwarele na ścianach już nie radują duszy Nie cieszą powroty po ciężkim dniu do domu. Taka pustka…taka cisza…,że aż bolą uszy…
Serce łopocze jak ptak skrzydłem śmiertelnie zranionym… Usta pytają wciąż, dlaczego? I wołają poczekaj… Lecz ani odpowiedzi nie ma ani słów ukochanych… Tylko echo w głowie ciągle powtarza…żegnaj, żegnaj, żegnaj…
Tak bardzo brakuje mi dotyku Twojej ręki… Głosu Twoich kroków ukochanych… Aż tu nagle budzę się, podnoszę powieki… I słyszę Twój głos anielski…”dzień dobry kochany”.