Więc chodź, zaśnij u mego boku, ostatni raz.
Oboje przecież wiemy, żeś martwy.
I nie ma Cię.
Chodź do mnie, ja otulę Cię wybaczeniem. Zapomnę.
I będę żyć, daleko od Ciebie.
Bo Ciebie nie ma, ja też zniknęłam.
Gdzieś w środku.
I nie szukaj we mnie mnie, bo nie chcę.
Żegnaj.