Menu
Gildia Pióra na Patronite

Syzyf umarły

Widzisz dwie gwiazdy w końcu
A wzrok marnieje w gorejącym słońcu
Znajdujesz głodny słodkich ciastek stosy
A żyły zatkane ryczą wniebogłosy
Dostajesz klucze wymarzonego domu
Ale zamieszkać nie ma tam już komu
Wpychasz rozpaczą głaz na szczyt góry
W nagrodę mając swego świata wióry
Przegrany zwycięzca, sprzedany fantasta
Na koniec z potu na kromkę omasta
Być może mapę miałeś starej daty
Albo ktoś tobą zdobił sobie szaty
To wszystko nieważne. Opuszczasz powieki
Ani sekunda nie wróci przez wieki.
Nic nie powtórzysz, ręce ubabrane
Na nogach setną leczysz kolców ranę
I myśl ostatnia jak kaganek w celi
"Zrobili co chcieli "
Pinokio, drewniany rzemiosła stolarskiego cudzie
Miałeś tylko spektakl w podrzędnej tancbudzie
Chciałeś Makbeta? Otello ci się marzy?
Pinokio nie ma do tych wielkich ról twarzy.
To prosta zabawka, zwykły szot medialny
Nieważny epizod prawie teatralny.
Zmęczonyś? Odpocznij.
Patrz, jaki wschód słońca.
Ten cud można oglądać niemal bez końca.
A jednak… za pięć miliardów lat
Zgaśnie nawet ten cudów pełen świat.
Po co więc ten pot? Te spękane dłonie?

Żeby mieć świadomość że próbowałem, na koniec.
Nieważny, kruchy, słaby i jak kloc głupi
Spróbowałem sobie jeden cud kupić.
Nie wyszło. Wiem. Nad miarę mierzyłem.
Jednak przynajmniej marzeniem karmiłem
Każdą chwilę nieważnego życia.
Wizję poza horyzont miałem do popicia.
Reszta tych mrówek nosi przez wiek cały
Kawałek igliwia, jakiś kamyk mały.
Nie byłem wyżej niż te mrówcze stada
Czasem nawet niżej, gdy przyszło upadać.
ale latarnią swojej wyobraźni
Przekraczałem krańce przyziemnej jaźni.
Dawałem gwiazdom odkrytym imiona
Trzymałem wszechświat w swoich ramionach.
Zdycham w polu, krok dalej niż padłbym zwyczajny
Jednak czułem mrok zza galaktyk skrajnych.
Śmierć to śmierć. Ot, zwykły akt świata,
Ale myśli sięgnąłem godnych oblata.
Pokorą nie z wychowania a z życia mądrym byłem.
Choć niewiele zmieniłem, jednak wiem że żyłem.

42 013 wyświetleń
581 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!