Widać w nas wszystkich pazur tkwi W nienazwanym cieniu W ogniu, w duszy, w chaosie i w krwi W nicości i w istnieniu...
W płaczu i w radości Gdy noc i gdy dzień... W honorze i w podłości... Gdzie cisza i gdzie dźwięk?
Szukamy śladów Chaosu I magii zagubionej Drwiąc z drwiącego losu Hen w kniei zacienionej!
Samotni, chociaż razem Wspólnie i z osobna Magiczni, jak obrazek Jak ściana w freski zdobna
Ludzie... ludzie inni, ludzie barwni duchem Bogaci w uczucia, morza wylanych łez Bogactwem dusz tak samo, jak chleba okruchem Oszpeceni światem, choć piękni niczym bez...
Niby nienazwani, chociaż mamy imiona Jesteśmy pariasami w gąszczu społeczeństwa Ale mamy siebie, niech rzeczywistość skona... W szalonym danse macabre ludzkiego społeczeństwa...
Najistotniejsze jest być sobą i lubić siebie. A puzzle dają frajdę tylko w dzieciństwie... chociaż.. A następnie by tolerować inność w drugiej jednostce i darzyć ją szacunkiem na jaki zasługuje. :)) No :) a wiersz bardzo fajny.