Wena
Wena cóż to takiego
czasami ci się wydaje
że jest wszędzie
innym razem
że jej nie ma wcale
Przychodzi n a ten bal
maskowy -lewym wejściem
w przebraniu przesłania
po czym wybiega ukradkiem
na złamanie karku-wersem
który nikomu się nie podoba
Maskę błazna nakłada
w kulejącej fraszce-igraszce
kajającej się za pół darmo
przed obliczem oligarchy
W felietonie wychodzi
przed szereg
na czerwonych światłach
kumoterstwa
prosto pod limuzynę
małej czarnej -zaparzonej
dawno-oj dawno temu
7629 wyświetleń
254 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!