Menu
Gildia Pióra na Patronite

***

Wciąż uczę się pokory
takiej dogłębnie przenikliwej
bolącej
ślepo uderzającej o brzegi duszy
echem odbijając się
o tętniące serce…

Z lekcji dnia codziennego
zbieram resztki nadziei
starannie klejąc je łzami
w nocnym świetle
uśpionym przez gwiazdy
rozczarowań

Goryczą i cierpieniem
unoszę swój krzyż
nosząc niezrozumienie losu
splecione myślami
o własnej niedoskonałości
…ale wciąż wierzę …

49 607 wyświetleń
440 tekstów
161 obserwujących
  • wolnaenergia

    17 September 2013, 23:37

    Piękny wiersz Joasiu i wierzę że Ci się uda, bo wiara czyni cuda.

  • słoneczniki

    14 September 2013, 22:31

    awatarze
    wiara to nie tylko Bóg, świątynia, modlitwa, krzyż... - to także pokładanie nadziei w spełnienie pragnień i marzeń - czasem mozolne, wymagające poświęcenia, czasu, pokory... Ale jeśli się wierzy i walczy kto wie... może się doczeka spełnienia

  • misiek45

    14 September 2013, 16:13

    Pięknie napisane Joasiu-pozdrawiam serdecznie:)

  • czarna mamba

    14 September 2013, 10:49

    :))))na ostatni strof odp...jam też:))) a wiersz...swietny:)))

  • awatar

    14 September 2013, 10:07

    to niezrozumienie losu, co tak boli,
    nosząc trzymasz obok, przed czy za uniesionym krzyżem?
    jak wysoko uniosłaś swój krzyż?, dajesz Bogu szanse dojrzeć?
    Moja ciotka macha krzyżem jak chorągiewką z nadzieją, że Bóg dojrzy ją z trybuny,
    albo biskup