Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wyjazd do domu

Teksty z obrazami - Wyjazd do domu - exsilentio
Wyjazd do domu - exsilentio

Wagony turkoczą, słońce grzeje twarz.
Mijam domy, życia ludzkie i ulice.
Nie chce mi się machać do nich, krzyczeć.
Już mówię o tym świecie "wasz".

Nie mam walizek. Ot, zniszczony worek.
Nieporadnie poruszam się wśród ludzi.
Zwykle zapał muszę w sobie studzić,
Do serca wcisnąć ogłady korek.

Przed chwilą, w przejściu między wagonami,
Złapałem motyla. Taki był piękny i zagubiony.
Z palców zrobiłem klatkę dla ochrony
I chciałem go do siebie zanieść.

Los nie był łaskawy, za to łaskawie okrutny.
Był tłum… ktoś nadepnął mi na palce,
Dłonie się rozwarły w mimowolnej walce
I … nie chciało mi się nawet robić kłótni.

W gniewie zacząłem, ale przestałem.
Straciłem go. To wszystko.
Oddaliło się, co było blisko.
Nie tego chciałem.

Potem patrzę na ostrze pociągu.
Na twarz wypełzają słoneczne promienie.
Uśmiech mi szepcze "droga już się nie zmieni".
Droga do domu, do prawdziwego lądu.

Quid Quidem

41 998 wyświetleń
581 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!