w zwyczajnym mieście zwyczajne łzy rozrzucasz w krople deszczu
jak kryształ czyste nasze sny unoszą się w powietrzu
gdy jesteś tu wiatr szepcze znów i widzę błękit w lustrze
potykam się o własny ślad bo byłem już w tym jutrze
Dzięki :).
Dzięki :).