W zawiłym korytarzu przeszłości błądzą pogubione myśli odbijają się echem i... ból mimowolnie przechadza się nadal szeptem po zakamarkach serca dotykając gorzką łzą codzienności
jestem tu na wyciągnięcie dłoni spójrz...
dziś nie ubyło trosk chociaż wtedy obiecał ci los i wiatr który szumiał pośród pól mówił że rozsypie na bezdrożach dróg wszystkie cierpienia i kamienie pozbiera spod bosych stóp
każdego dnia czuję twój smutek to on sen mi odbiera gdy dusza z duszą połączona w jedno... ten sam czują ból a serce nie tylko miłości oczekuje
jestem tu na wyciągnięcie dłoni cała we łzach.... twoich.
Agniesiu, Marysiu...dziękuję za miłe i ciepłe słowa...nie mam też wątpliwości, że postępujecie tak samo, bo ponoć My Kobiety....już tak mamy :):):) kiedy miłość w naszych sercach....
Grażynko...mam taką nadzieję...:):):):):):) no co ja tu się będę rozpisywać...:):):)
Dziękuję pięknie Dziewczynki, za kolejne ...zatrzymanie się przy moich wersach i życzę bardzo udanego weekondu...korzystajcie, bo od poniedziałku....brrrrrrrrrr....znowu zimno :):):) buziaki...
Kochać to razem się cieszyć, razem cierpieć i wzajemnie sie wspierac... pieknie to ujełaś w swoim wierszu... prawdziwa miłość jest obecna zawsze... pozdrawiam serdecznie :)
To piękne wspieranie...w chwilach dobrych i złych wzajemna miłość podbudowuje pomaga wspólnie dźwigać wszystkie troski ...po to siebie mamy na dobre i złe... w całym wierszu do się da wyczytać...cudo
Zakochane jak...zakochane Irku, ale bardziej chodzi o to, że ... " Jestem"....kiedy jemu jest smutno i źle....:):) Bo jak wiesz, wszyscy chcą bywać tylko z tymi, u których same sukcesy i... " zero" kłopotów...:):):) Łatwo " opalać się" w cudzych promieniach słońca... gorzej...moknąć w nieswoim deszczu łez... dlatego ten wers i dlatego taka piosenka... bo i On moją dłoń...w chwili zwątpienia słabości..czuje...
Dziękuję za odwiedziny, mimo, że ja tak sporadycznie u Ciebie...bywam :):):) Nadrobie..kiedyś :):):)