Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zbieg okoliczności

W tle: Rootwater - Living in the cage

szanowni państwo
straszna wieść:
umknął z więzienia
groźny zbieg!

była dwunasta
(może pięć po
nie pamiętam dokładnie,
popijałam kawę)
gdy nagle rumor
i dreszczy szok
pusta cela Okoliczności!

goryczy czarę
strach ponad miarę
przelał
bo niby jak
człowieka wrak
bez zbiega tego
wytrzyma?

na co dziś mam
ciężar zrzucić losu?
gdy uśmiech bezzębny
i krzywy zez nieżyczliwie
wykrzykuje wręcz:
twoja to teraz rzecz!

zwieszony głos
siorbiący nos
pozagryzane wargi
na plecach garb
życia wyborów zbyt wiele
na moje barki

nie mogę już
ramionami wzruszyć
i tłumaczyć się tymi słowami:
nieudolność ma to nie moja
rzecz - lecz zbiegu okoliczności
dynamit

rozlany sok
skrzywiony wzrok
ręce do modlitwy nie-składalne
na nowo wciąż
uczę się żyć
życia wymaganiami

w rękach swych los
trzymam jak ktoś
nieporadnie dziecko przy piersi
i mimo że
(zwykła to rzecz)
nie wszystko zgodnie z planem
raczkuje wciąż do celu
szyderczego losu śmiech
zamilkł daleko gdzieś
zbieg okoliczności na zawsze
opuścił mnie

22 628 wyświetleń
434 teksty
46 obserwujących
  • Inel

    1 May 2012, 10:10

    Dziękuję, AgaZo. ;)
    Tak, nawet księżyc ma swoją ciemną stronę. ;)
    Cieszę się, że wiersze do kogoś trafiają.
    Pozdrawiam. ;)

  • Archangel_Marco

    25 April 2012, 16:57

    Nie dziękuj. Warto było to przeczytać.

  • Inel

    25 April 2012, 09:05

    Rezygnacja też ludzkie uczucie. Ale nie,nie jestem zrezygnowana. Nie każdy wiersz może być pełen patosu. ;)
    Dziękuję za poświęcony mi czas. ;)

  • Archangel_Marco

    24 April 2012, 23:33

    A mi się właśnie nie podoba...
    Bo czuję w nim rezygnację.

    Mimo tego, że imponuje mi forma i naprawdę świetnie użyte metafory.

  • Inel

    24 April 2012, 21:30

    Dziękuję bardzo. Myślałam, że nikomu się nie spodoba, bo jest... specyficzny. ;)
    Pozdrawiam. :)

  • ....ktoś....

    24 April 2012, 21:20

    No po prostu wspaniały, nic dodać nic ująć
    Pozdrawiam ciepło a i wiersz zabieram
    M.