nie lubię jak mi się zagląda przez serce na wylot pozostawiając obcą pustkę (do swojej już się przywiązałam)
nie ufam ludziom rozpaczliwie łapiącym się ruin zrozumienia by zbudować chybotliwy zamek z piasku i wmówić mi że to budowla z węgielnego kamienia
opadłam w bezduchu w ciszę i przeglądałam strony zakurzonej Księgi Ludzkości i Człowieczeństwa by znów poczuć że można zaczynać i kończyć dzień na kolanach w tak pięknie niezhańbiony sposób (przecież tak mnie uczyłaś)
i z czasem wszystko nabierze sensu świat ponownie uformuje się na i w moich oczach przez pryzmat kiełkującej wiary
kształty dotąd pozbawione ogłady linii nieśmiało oddadzą się w ramiona zarysów kontur
dźwięki szelestem przebiegną po pięciolinii ciszy szukając swego miejsca pod kluczem bojąc się drżeniem utraty wolności
i ja otworzyłam ponownie swe serce wpuszczając do niego promienie już pamiętam że wiążą się z nimi walczące o ciemność cienie
:)czytając takie piękne wiersze zyskuję nie tracę:)..co prawda nie podjadam nocą ale dobry wiersz o tej porze to jak rarytas w którym sen będzie się smakował:)
agniecha, chyba czasem warto się zatrzymać. Mam nadzieję, że nie straciłaś przeze mnie czasu. ;) Dedykacja jak najbardziej zasłużona ;) Yestem, Garfield zawsze był utalentowany, ale lenistwo nie pozwalało mu objawiać pełni swojego talentu ;p Dziękuję Wam, napawacie mnie nadzieją. ;) Pozdrawiam, M. ;)
Dziękuję. Już kilka wierszy zadedykowałam mamie. Naprawdę wiele jej zawdzięczam, a ona odbiera moją "twórczość" tak pięknie emocjonalnie. ;) Życie, jakie jest, każdy widzi - wielobarwnie szare, pełne kontrastów. Ale trzeba o nie walczyć, by napełnić je sensem, prawda? ;) Pozdrawiam ciepło, M. ;)
Piękna dedykacja Madziu choc czasem szarośc dnia przytłacza ,ale ważne jest jak piszesz... otworzyc serce i wpuścic promienie...-miłego wieczoru ,pozdrawiam serdecznie