Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Takie moje bajanie

Takie moje bajanie

W rogu kościoła ukryte
stoi zło uśmiechnięte,
przygląda się ludzkim duszom,
na ile mogą być święte.

W konfesjonale z satysfakcją,
swą obecnością Bogu dowodzi:
"Słyszysz, mówią ci o mnie,
więc kto im w życiu przewodzi?

Gdy tylko wstaną z klęczek,
wpadam do ich myśli,
zanim zasiądą w ławie,
już nie są w pełni czyści.

A gdy tylko wyjdą z kościoła
są moi w tej swojej "boskości".
Nie widzą Cię, kpią z Dekalogu,
nie czują Twej obecności.

Owszem, wracają do Ciebie
po to, by o mnie zdać sprawę,
ale to wszystko na krótko,
brak czasu im na poprawę."

Bóg na to odrzekł te słowa:
"Tyś biedne jest w swej niedoli.
Musisz ich pętać, by cię kochali,
mnie jeśli kochają, to z własnej woli."
***
A gdyby tak inaczej,
pójść inną drogą narracji,
z dobrych uczynków się spowiadać,
by złu nie dać satysfakcji?

Pytanie jednak rodzi się szybko
i pewnie lepiej nie odpowiadać,
czy w takim sposobie spowiedzi
byłoby co wyjawiać?

57 046 wyświetleń
468 tekstów
17 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!