W oknach na świat
miejskich sklepów
odbijam się na obraz i podobieństwo
własne.
Za każdym razem
tak samo.
Stagnacja nieproporcjonalności
fizyczno – intelektualnej.
Na własnych wstydliwych nogach
idę w kierunku własnych koszmarów
konsekwentnie do celu
za głosem chorego serca
głucha na krzyki zdrowego rozsądku.
Na własne oczy
widzę ludzkie dążenie
do snu,
którego nie przerywa dźwięk budzika.
Konsekwentnie z wysoko uniesioną głową,
nie patrząc szybie
prosto w oczy
Autor
Dodaj odpowiedź 5 June 2011, 14:35
0 O jejku, dziękuję! Nie sądziłam, że się spodoba... A że będzie mądry, to już w ogóle... :)
Odpowiedź 5 June 2011, 14:34
0 Przyłączam się do słów Joasi..
A ten wers....
"...za głosem chorego serca
głucha na krzyki zdrowego rozsądku..."
przypomina, że ciągle musimy toczyć jakąś " walkę" tylko dlaczego? Nie może być...łatwiej? :):)Pozdrawiam cieplutko ....Julka
Odpowiedź