… w ogrodach mojej duszy chadzam stopą nieprędką szukam słodyczy, które przenikają i odurzają a są tak subtelne, że czynią ją… nietkniętą… poszukuję nowych doznań w ogrodzie duszy jak badaczka stanów migotliwych, wyszeptanych najczulej, ujętych w domysłach złudzeń… zmysłów zagmatwanych... w gorących płomieniach, może w westchnieniach, osnutych na lśniących połączeniach delikatnych… a łączących mnie z nią, i brzmiących tak, że sama staję się jej integralną struną czystych drgań...
moja dusza przechadza się tam gdzie ja, niekiedy budzi się nad rzeką wspomnień… ale szybko wraca do mnie i przysiada w moje szczęście zasłuchana…
...nieudolnie walczę z bezdechem,pozdrawiam,Gonya
O wiele lepszy wiersz od poprzedniego, nawet skłonny jestem powiedzieć, że nieprzeciętny, ale spróbuj dzielić teksty na strofy, takie tasiemce wyglądają graficznie naprawdę paskudnie:))
Pozdrawiam:)
...nieudolnie walczę z bezdechem,pozdrawiam,Gonya
O wiele lepszy wiersz od poprzedniego, nawet skłonny jestem powiedzieć, że nieprzeciętny, ale spróbuj dzielić teksty na strofy, takie tasiemce wyglądają graficznie naprawdę paskudnie:))
Pozdrawiam:)