Chochlik
W gałęziach drzew schował się wiatr
by tańczyć wśród liści walczyka.
Za chwilkę pod skrzydła ptaków się wkradł
jak gdyby wciąż przed kimś umykał .
A on przecież tylko popsocić chciał.
Jak chochlik przy byle okazji.
Układał przechodniom fryzury
jak chciał.
Tak... podle własnych fantazji.
Po chwili rozgonił chmury na boki.
Ukazał mi lazur i słońce.
I czmychnął w kierunku złocistych pól.
A potem chciał hasać po łące.
Myślałam że w górach się schowa wśród skał.
Że pewnie chce chwilę dla siebie.
A ten dla popisu w górę się wzbił.
I znów... ganiał chmury po niebie.
Taki chochlik niepokorny.
Cały dzień wariował.
Słońce zaszło. Wzeszły gwiazdy.
A wiatr?
Ten również się schował...
Dodaj odpowiedź 5 May 2020, 21:16
0 Taki świeży optymizm taki ach jakbym czuła ten wiatr......psotny wietrzyk .....:)
Odpowiedź