W gałęziach drzew schował się wiatr by tańczyć wśród liści walczyka. Za chwilkę pod skrzydła ptaków się wkradł jak gdyby wciąż przed kimś umykał .
A on przecież tylko popsocić chciał. Jak chochlik przy byle okazji. Układał przechodniom fryzury jak chciał. Tak... podle własnych fantazji.
Po chwili rozgonił chmury na boki. Ukazał mi lazur i słońce. I czmychnął w kierunku złocistych pól. A potem chciał hasać po łące.
Myślałam że w górach się schowa wśród skał. Że pewnie chce chwilę dla siebie. A ten dla popisu w górę się wzbił. I znów... ganiał chmury po niebie.
Taki chochlik niepokorny. Cały dzień wariował. Słońce zaszło. Wzeszły gwiazdy. A wiatr? Ten również się schował...
Fajnie Cię znowu widzieć. Miłego wieczoru. :))
Taki świeży optymizm taki ach jakbym czuła ten wiatr......psotny wietrzyk .....:)
Podoba się... I do tego taki wesoły.
Fajnie Cię znowu widzieć.
Miłego wieczoru. :))
Taki świeży optymizm taki ach jakbym czuła ten wiatr......psotny wietrzyk .....:)
Podoba się...
I do tego taki wesoły.