w deszczu utonę i w łzach pękatych kroplach tęsknoty rozbijających o grunt o piach wspomnienia minionej głupoty
przez wiatru fale natchnienia stawiam opory żywiołu w smutnym sympatii kończeniu nie powstaniemy więcej z popiołu
o bębny wybija takt serca ostatnie sekundy śmiechu w ironicznych rytmach scherza brakuje i tobie oddechu
na szybie ręka złamana entropia matką chaosu rzekłabym - goodbye Kochana lecz dosyć nam tego patosu...
Bardzo dziękuję :)
Delektuję się tym wierszem...
Bardzo mi się podoba. A wers "wspomnienia minionej głupoty" jest po prostu urzekający. Utożsamiam się z nim :D Pozdrawiam
Bardzo dziękuję :)
Delektuję się tym wierszem...
Bardzo mi się podoba. A wers "wspomnienia minionej głupoty" jest po prostu urzekający. Utożsamiam się z nim :D
Pozdrawiam