W blasku porannego słońca, ubrana w polne kwiaty, mgłą letnią otulona, w porannej kropli rosy...skąpana, wyszłam do Ciebie...tak bosa tak ... z rana. Ze snów nocy, złotą nicią Ariadny miłosne pragnienia utkałam. I spijam nektar z ust Twoich tak zachłannie bez...opamiętania. Drży ciało przepełnine dreszczem niczym źdźbło trawy na wietrze, kiedy w dłoniach mnie zamykasz jak... zniewolonego, wiosennego...motyla. Szeptem słów, muśnięciem warg, delikatnym dotykiem , całą mnie do głębi..... przenikasz. Na letniej łące, czerwonym makiem dwa ciała otulone pożądaniem płoną. Magią chwili zatrzymał się świat, gdy w Twoich ramionach rozpłynęłam się jak...mgła. Czystym złotem lśni słońce na niebie, nagie ciała kochanków pieści swym gorącym promieniem, w upojeniu...w miłosnym spełnieniu. Drżą ciała splecione, unoszą się w zatraceniu... na... chwilę, nad... poranną rosą, nad...sobą w...zachwycie.
hmm...a Ty przypomniałeś, go ...mnie :) Fakt ładna piosenka, szkoda,że w tym natłoku spraw, myśli zapominamy o tylu pięknych dawnych utworach . Ale już sobie ...szukam i zaraz..odtwarzam :):) jak marzyć, to...marzyć :):)