Menu
Gildia Pióra na Patronite

Vincent

Vincenty, w „Polu pszenicy z krukami”
Czyś tu ostatnim spacerem życie żegnał ?
„Gwiaździstej Nocy” w mroku pokoju
W przytułku skradłeś nieba wizerunek
W Arles, w cieniu gwiazd „Taras kawiarni w nocy”
Urok swój w Tobie rozkwitnął
Dnia czekać nie przystało , nie Tobie Vincenty
Bratankowi w spadku „Kwitnący migdałowiec” zmalowałeś
Na ścianie zawisł pokoju dziecięcego
W podzięce za powielenie imienia Twego, o Vincenty
Oczy me na „Autoportrecie” spoczęły
Tyś w fartuchu malarskim z paletą w dłoni
Oczy błądzące, lico blade, bezpiecznie Ci na płótnie ?
W oczach mych „Słoneczniki” zakwitły
Te w Arles malowane , w „Żółtym Domu” zawisną
W moim, te z Paryża „Dwa ścięte słoneczniki
Pięknem swym, ciepłem życie żegnają
Od rany postrzałowej, owe dwa dni umierałeś
Co w umyśle, to na płótnie malowałeś
Życie Twoje jak ruch pędzla
Schnąca farba niczym krew kradnąca tchnienie
Samotny, opuszczony, w depresje odziany
W spadku zostawiłeś historię malowaną
Dziękuję Vincenty, dziękuję...

9500 wyświetleń
83 teksty
1 obserwujący
  • 4 February 2021, 20:42

    :)

  • Es van Guard

    4 February 2021, 20:13

    I dla mnie V to ktoś ważny.
    Im lepiej poznawałem, tym ważniejszy się stawał... 😁
    Pozdrawiam