Uzupełniłam puzzle
w naszym domu
wyszedł
bałagan
wokół.
Obtargane to niebo
zaciśniętymi zębami
gdy wchodzisz do mych iglatych komnat.
I nawet uśmiech boli
gdy wzdycha
dusza.
Nie bywaj by być prawdziwym.
Nie bądź
by zaistnieć.
Czuwaj nade mną
Obecnością uścisku.
Głucha jestem na krzyki
wiatru.