uwielbiam kiedy mnie przenikasz bursztynowym spojrzeniem ciepłym i szczerym... zaglądasz w głąb mojej duszy dotykasz jej a ona ukojona łkać przestaje... uspokojona przysiada pod sercem które już się nie boi które już wie... że po latach tęsknoty i samotności po naznaczonej łzami całej wieczności... w bursztynowym spojrzeniu odnalazło sens swego bicia...