Usta szepczących oceanów Cichych fal, tłumionych syrenim śpiewem Wieczornej bryzy okalającej twarz Dogasającej w zachodzie słońca Opowiadają historie oddanym słuchaczom Których oczy błyszczą niczym pereł morskich sznur Karmiących się oddechem konającego dnia Chylą nisko głowy, w podzięce za każde słowo Zabierając ich kawałek ponad chmury Odrywają się od piasku, choć pełne kieszenie Cegieł codzienności wiernych Wstają,bez słowa odchodząc Uśmiechając się skrycie Bóg wie do kogo Poprawiając mankiety swoich płaszczy
zamknij oczy
10.11.2011