uplotłam w sobie wianuszek z lęków i niepowodzeń dając żyć pełną piersią introwertycznemu sercu
czasami chciałabym nauczyć się na nowo oddychać kruchym powietrzem
i dopuścić do siebie tak obce choć przepełnione nienachalnym ciepłem zatroskane dłonie
przestać się bać ukochać siebie uśmiechem
(nim cała wiara zatonie)