Unosisz ten gest skrzydłami wędrującego ptaka nie dziękuję za dziś oraz granitowe okno wyobraźni ranne rzeźby umierają w kamieniu cieniem zatrzymując czas
ile niezamierzonych możliwości rozmyją ludzkie łzy tworząc wieczny chaos
Przy winie i wodzie dotykam Cię w milczeniu ciszą kuszę ciało w nadziei na spełnienie pozostało jeszcze kilka sekund to nie wystarczy aby przebiec na drugą stronę i upokorzyć konające myśli
piękno nie pyta o wiek ale błądzi na płaszczyźnie grzechu