Menu
Gildia Pióra na Patronite

Drzwi

Umieram...żyjąc jednak wciąż. Bez Ciebie trudno znaleźć tamten sens. Najpierw odszedłeś Ty, potem jak części dziecięcego domina każdego dnia, kolejna rzecz kradła uśmiech z moich ust... Coraz trudniej robię wdech i na bezdechu zapominam oddychać, aż ból rozrywa mi piersi. .. Zatruwam się smogiem obojętności, fałszu i ludzkiej gry. I nic nie jest tu prawdziwe... Sztuczne miny, płytkie uczucia i wszyscy tacy beznadziejnie szczęśliwi... Jak bańka mydlana pękają moje marzenia. Spuszczam wzrok zanurzona we wczorajszych wspomnieniach... Tracę nadzieję wyciągając dłoń... Nie dotknął jej nawet nikt... Odchodzę. Z każdym dniem jest mnie coraz mniej tu, coraz więcej tam gdzieś... Pachnę jeszcze resztkami miłości. Zziębnięta otulam się wiarą, która ledwo się tli... Zabierz mnie Panie stąd... Wskaż, do których pukać drzwi... Zabierz do lepszych dni... Tu nie otwiera mi nikt...

3465 wyświetleń
22 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!