Menu
Gildia Pióra na Patronite

***

umarłam z miłości

przygniótł mnie bezmiar wyobrażeń
horyzont oczekiwań

bez echa runęły spiżowe wieże
na których miałam złapać pana Boga za nogi
wierząc w cokoły na których wyryłam:
„prawda” „wiara” „nadzieja”
wydrapałam je własnymi rękoma
wyrwałam je rzeczywistości
wyśmiała mnie w twarz

spłonęły mosty po których szłam do ludzi
szłam uśmiechać się i płakać
szłam śpiewać o dobru i udawać szczęśliwą
jestem na wyspie

umarłam z miłości
której nie miałam

21 171 wyświetleń
266 tekstów
27 obserwujących
  • Monika M.

    2 January 2020, 14:12

    Skojarzyło mi się tak... łapanie za nogi... bolesna sprawa...

    nie
    nie
    łapać za nogi więcej nie chcę -
    nikogo

    już wiem jak ten skarb ciąży -
    złapałam raz tak boga…

    myślałam -
    trafiło mi się szczęście największe…

    i przegnało mnie to szczęście
    przez wszelkie doliny bólu…
    złamało kręgosłup
    otarło stopy czekaniem…

    bóg okazał się Szująąąą -
    bezwzględną…
    nie patrzył pod nogi…
    nie miał w nich serca…

    16.12.2019, poniedziałek, 14.30

  • 1 January 2020, 20:59

    Tekst piękny, historia straszna. Chciałbym by mnie ktoś tak kochał.