Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zwykły obraz malowany przedpołudniem

Ulica
ma mokrą twarz
smutny oddech
przelany przez zimny trzepak
poobgryzany z farby
szczęką czasu
sztuczną jak uśmiech oszusta

Wynoszę dzień do śmieci
otwieram plastikowe usta
w kontenerze
i wsypuję w gardziel
posortowane odpady

Później wracam z wiadrem
opustoszałym
wypchanym echem
na schodach mijam sąsiada
z menorą i wiadrem w ręce
z którego ulewają się śmieci
na zakręcie

Mamy na twarzach z uśmiechem maseczki...

127 935 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!