bez żalu
układam stertę liści do spalenia
już dawno przegniłe
nadal wędrują w korony drzew
bezwstydnie domagają się wskrzeszenia
piękne gwiazdy tańczące w bezkresie mroku
jadowite węże w pięknym leśnym poszyciu
przerażający Skrik w świątyni sztuki w Oslo
akompaniament orkiestry na tonącym Titanicu
wspomnienia o Tobie
wypłoszone z ciemnej nory
mary trujące i kąśliwe
posyłam je ku niebu
jak dmuchawce
nie będą ciemnym bełkotem
wobec grozy rozstania
poezja nie lubi brzydoty
przygrywa głuchemu na lutni
a ślepego
uczy kaligrafii
1075 wyświetleń
15 tekstów
0 obserwujących