ugościłam cię spocząłeś pocałunkiem jak motyl na moim ramieniu dłońmi błądziłeś pytając o więcej zamknęłam oczy by wydłużyć tę chwilę bosymi stopami zanurzyć się w ukwieconej łące jednym pstryknięciem palca wpuściłeś do przedsionka wiatr nim wzięłam głębszy oddech wskazałeś gdzie są drzwi
A u Ciebie Sylwuś ,pomimo słów pisanych w środku zimy ,wciąż jednak czuć to nadchodzące ciepło niesione promieniami wiosennego już słoneczka 🌞pozdrawiam serdecznie 🙂