na bruku
uderzył mordą o bruk
jakże przyjemnie chłód betonu
koił jego rozpalone usta
jaką siłę dawała twardość betonu
gdy spajała jego rozwiązłe myśli
jakim bezpieczeństwem emanowała
płyta chodnikowa której
kurczowo się trzymał
dobrze mi tutaj
tylko kroki innych nie dają spokoju
stąpają ciężkimi stopami
deptają
nie rozumieją
że dół też dla ludzi
tych niepogodzonych
dobrze mi tutaj
ostatkiem sił wstaję
i znowu jestem wśród
swoich
człowiekiem jestem na ulicy
plamą zostanę na bruku
3023 wyświetlenia
58 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!