Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz Tekst dnia 20 May 2020

Na zapas

u nas to rodzinne

babcia wypychała kieszenie
skórkami chleba
zagryzała lęk przed czarną godziną

mama uginała się od zakupów
bardziej niż półki
pełne na wszelki wypadek

a ja chucham na zimne układy
bez przepływu ciepła się męczę
w najbardziej stałym stanie nie iskrzy
gdy ciało mija się z ciałem

jestem zachłanna na zapas
kocham
jakby miało się skończyć do jutra

12 234 wyświetlenia
103 teksty
8 obserwujących