Na zapas
u nas to rodzinne
babcia wypychała kieszenie
skórkami chleba
zagryzała lęk przed czarną godziną
mama uginała się od zakupów
bardziej niż półki
pełne na wszelki wypadek
a ja chucham na zimne układy
bez przepływu ciepła się męczę
w najbardziej stałym stanie nie iskrzy
gdy ciało mija się z ciałem
jestem zachłanna na zapas
kocham
jakby miało się skończyć do jutra
12 234 wyświetlenia
103 teksty
8 obserwujących
Dodaj odpowiedź 22 May 2020, 08:40
1 odOstatnia zwrotka mnie urzekła. To kochanie na zapas jest mi chyba aż za dobrze znane...
Odpowiedź