Tyle razy o tym marzyłam, Gdy w dół z dachu parzyłam. Wiele razy sobie to wyobrażałam, Miliony razy zrobić chciałam. Gdy ponownie w dół spojrzałam, Nie wiele myśląc to zrobiłam. Skoczyłam. Marzenia spełniłam, Ból schowałam, Łez już nigdy więcej nie wylewałam. I tak teraz patrzę na wasze śmieszne zmagania w duszy ciesząc się, Iż sama przestałam. Nigdy więcej już cierpieć nie musiałam, Z pustką w oczach już nigdy nie spojrzałam. Miliony razy o spokoju marzyłam I w końcu sama go sobie wyśniłam.