Czego mi będzie żal gdy będę umierał.
Tych kwiatów,
Co na łące rosną,
Tak bezwstydnie kolorowe,
Tego słońca,
Co na niebie codziennie,
Wita i żegna ziemię,
Tych liści,
Co tak smutno,
Lecz zawsze dostojnie upadają,
Tego śniegu,
Co na chwilę,
Trzyma chwilę w szachu,
I tych ludzi,
Co mnie lubili,
Jak i tych co nienawidzili,
I rozkoszy,
Tak powszechnej zawsze,
Ale jak jej nie lubić ?
I cierpienia,
Co nawet nieśmiertelnego,
W szeregi ludzi wróci,
I sztuki,
Kontrowersyjnej i niejasnej,
Ale przecież to tylko sztuka,
I głupoty,
Bo niełatwo z nią żyć,
Ale bez niej się nie da,
I radości,
Bo świeci mocniej,
Niż wszystkie słońca,
I biesiad,
Bo choć wielu nie pamiętam,
Wypijcie za mnie setkę,
I miłości,
Jej chyba najbardziej,
Bo tylko dla niej warto wszystko
Śmierci,
Bo choć niepokonana,
To nie będzie mieć ze mną łatwo,
I ciebie,
Drogi czytelniku,
Bo sam wiesz, że tobie też czegoś będzie żal.