Ty dałeś Nam wolną wolę i rozum Dałeś też zapomnienie od trosk dnia cierpienie - szczęściem przeplatane Potrafisz zaleczyć każdą ranę Dajesz wolność od wewnątrz W Tobie swoje nadzieje pokładam Ręce czasami bezradne rozkładam Pytając: Jak długo jeszcze Ciernie kaleczyć będą jego serce Czy jeden krzyż nie wystarczy .... Strudzony człowiek pod drzwiami stoi I bardzo się boi - otworzyć je A przecież może wejść Zaproszenie dostał - dawno temu Więc dlaczego stoi w cieniu A nie w blasku słońca? Jego miłość do Ciebie jest gorąca Jak długo jeszcze czekać ma Kiedy dasz mu znak Panie ... To moje do Ciebie wołanie...pytanie Strudzony drogą, gdzie oczy i nogi bolą Odpocząć chcę dopłynąć na drugi brzeg Otworzyć wrota do nieba bram Chce być tam Czy mu pozwolisz Jaki masz plan ? Pytam
Tajemnica nieprawości w człowieku... Mroczna z jednej strony i pobudzająca do buntu, do skargi że "jak to mógł Pan Bóg, skoro jest miłością, skoro jest dobry i wszechwiedzący, dopuścić"... Główny argument mający usprawiedliwić niewiarę a w związku z tym uwalniający od starania się by żyć uczciwie, tudzież dający prawo do rzucania wyzwania Bogu i naśmiewania się z ludzi pobożnych. Tak działa pycha, oraz druga strona egoizmu - rozpacz poczucia beznadzieji, i pokusa ściągania innych do tego poziomu. Przedsionek piekła. Także [...]