Akt
Tworzysz mnie
na obraz swój
i podobieństwo
kreujesz w ciszy
karmiąc bezustannie nadzieją
oraz naiwnością
obdzierasz powoli
z godności
malując strachem
i bezsilnością
Kiedy wreszcie stanę się
doskonała w Twoich oczach
jednym gestem
popchniesz mnie w przepaść.
/ dla Ciebie z nadzieją, że tak się jednak nie stanie/
8845 wyświetleń
147 tekstów
5 obserwujących