Menu
Gildia Pióra na Patronite

Do Itachi'ego Uchiha

Twierdza klanu Uchiha,
wszędzie pełno drzwi.
Cierpienie w Twoich oczach,
bez końca w mych się odbija.
Na kogoś czekasz,
już wiesz kim on jest.
A imię jego Sprawiedliwość.
Z tego wynika cierpliwość i doskonała pokora.
Twierdza klanu Uchiha,
tu wspomnienia odbijają się i bledną,
bo oczy już prawie martwe.
W czasach dzieciństwa pod podziwem braciszka
zazdrość odkryłeś.
Ciągle powtarzałeś: "Wybacz, następnym razem",
który nigdy nadejść nie miał.
W słowach nadziei prawda się ukryła.
Szczęście chwilowe czułeś,
spoglądając na twarz brata.
Duma musiała jednak upaść...
zostawiona jedynie ze sobą samą,
bez wsparcia, samotnie.
Twierdza klanu Uchiha,
przywiązanie godne pogardy.
Mówiłeś innym, co skrycie chcieli.
Ty, taki młody, raniący swoją duszę po raz pierwszy.
A rana pozostaje do końca.
Niedocenianie przeciwnika
największym ich błędem było.
I nikt nie próbował nawet Cię zrozumieć,
jedynie sami sędziowie
wśród bliskich.
Mówiłeś, co chcieli,
lecz nic ognia w duszy nie ugasi.
Zapowiedź kolejnej rany,
rany w imię pokoju.
Twierdza klanu Uchiha,
to spojrzenie właśnie umarło:
zabiłeś samego siebie,
mimo, że nie twa krew się przelała.
I wtedy wzeszedł krwawy księżyc.
Miłości nie ma już, jedynie nienawiść.
Rozmiar tej winy...
spojrzałeś na niego z wysoka
nowymi oczyma,
a spojrzenie ich niczym stal.
Powiedziałeś odchodząc braciszkowi:
nienawidź i rośnij w siłę.
Niby martwe spojrzenie,
lecz nieprzebrany ból wciąż istnieje
równoważąc ogień miłości.
Zemsta nigdy nie będzie lekarstwem na wspomnienia,
ale karą być może,
może być sprawiedliwością.
Wszystko, nawet twoje ciało
ruiną stawało się, lecz wśród cierni ogromnych wyrasta kwiat poświęcenia i woli silnej,
przed którym wszystko inne blednie.
Twierdza klanu Uchiha,
tam czeka jedynie śmierć.
Chciałeś, by inni nie odkryli kwiatu,
bo dumy już Twej dawno nie ma.
Oczy nie kłamią nigdy, ale braciszek, nawet on nie spojrzał.
I tak zrodziła się nienawiść.
Twierdza klanu Uchiha,
po echu wspomnień stanął przed Tobą,
on, sprawiedliwość ze źródłem w nienawiści.
A ty wyczekujący ciosu,
za trudne wybory i winy.
Widać wzór ostatecznej pokory.
Mimo, iż zabiłeś samego siebie,
sumienie istnieje,
silna wola i miłość, by wytrwać.
Bronisz się, lecz nie po to, żeby przeżyć.
Boli zapewne, by i miłość ranić.
I w krąg piekła zemsty, do którego prowadzi,
kolejny Twego brata krok.
A gdzie nie spojrzeć- kłamstwa, symbol niewoli.
Nie chciałeś miłosierdzia, wyrok już wydany.
Nienawiść jest ślepa,
dlatego brat Twój jeszcze mniej widział.
Czyny, ani słowa nie mówią prawdy o Tobie,
Więc co?!
Cierpienie dało nowe perspektywy
przenikania stanu rzeczy.
Ty chciałeś jedynie wolności, lecz przede wszystkim nie dla siebie.
Twierdza klanu Uchiha,
stanąłeś twarzą w twarz ze swoim przeznaczeniem i nie uciekałeś przed nim.
Chciałeś końca wojen, bo wiedziałeś, co niosą,
a ceną Ty sam byłeś.
W to właśnie wierzyłeś - w ostateczną ofiarę.
Ja, obserwator stwierdzić nie mogę, więc powiedz mi:
Jaka jest suma Twojego bólu?!
Kiedy zgasiłeś ogień ogniem,
siła fizyczna się wyczerpała, by sięgnąć celu, jedynie ona pozostała.
Patrząc, co z Twym ciałem się z Twym ciałem działo,
silną wolę miałeś wręcz tytaniczną.
Mimo całego życia w cierpieniu,
uśmiechając się przy śmierci, chociaż ten jeden raz byłeś szczęśliwy?!

5443 wyświetlenia
68 tekstów
4 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!